|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
MARYNARKA WOJENNA | MORZE | STATKI | OKRĘTY | WRAKI | MARYNARKA HANDLOWA
|
|
|
|
|
|
|
U-BOOTY
|
|
|
|
III Rzesza
|
|
U 216 - Podwodny stawiacz min zatopił dawny pływający ... burdel! - PIOTR MIERZEJEWSKI Piotr Mierzejewski
|
|
|
|
|
|
|
|
|
U-Boot U 216 w Kilonii w dniu 15 grudnia 1941 roku. Fotografię wykonano w dniu wejścia okrętu do służby. Na kiosku umieszczono emblemat jednostki, przedstawiający kontur Wielkiej Brytanii przebitej mieczem. Za kioskiem widać pięć szybów (szacht) minowych.
|
|
--------Podczas II wojny światowej zbudowano w III Rzeszy sześć podwodnych stawiaczy min typu VIID, przeznaczonych do operowania na wodach otaczających Wyspy Brytyjskie i stawiania tam kotwicznych min typu SMA.
|
Jednostki te, oznaczone numerami od U 213 do U 218, wchodziły sukcesywnie do służby pomiędzy sierpniem 1941 a styczniem 1942 r. Odbyły one łącznie między wiosną 1942 r. a końcem wojny 31 patroli, z których tylko 9 związanych było ze stawianiem min. Skuteczność przeprowadzonych operacji minowych była wręcz znikoma. Fiasko operacji minowych prowadzonych przez jednostki typu VIID spowodowało, że wszystkie one później używane były tylko do ataków torpedów na aliancką żeglugę. Warto tu zwrócić uwagę, że podobnie jak U-Booty typu VIIC wyposażone były w 5 wyrzutni torpedowych 533 mm, lecz miały znacznie większy zasięg.
--------U-Booty typu VIID nie zapisały się w historii szczególnie wysoką skutecznością. Najlepszy wynik osiągnął U 214, mający na swoim koncie 4 statki zatopione (w tym polski frachtowiec s/s PADEREWSKI) i 2 uszkodzone. Bohater tej strony - U 216 - podczas jedynego patrolu jaki przeprowadził, zatopił tylko jeden parowiec. Jeden, ale za to jaki! Był to statek pasażerski s/s BOSTON, jeziorowiec, trafnie określany w USA jako brothel boat (statek burdel, pływający dom publiczny).
|
|
Emblemat U 216 umieszczony na kiosku. -
|
|
Jeziorowiec s/s BOSTON, jedyna ofiara U 216, przed wojną znany był jako pływający dom rozpusty (brothel boat). -
|
|
|
---------U 216 wyszedł z Kilonii w swój pierwszy i zarazem ostatni patrol bojowy 29 sierpnia 1942 roku. Przyszło mu operować na Północnym Atlantyku kolejno w sześciu różnych grupach U-Bootów (tzw. "wilczych stadach"), czatujących na alianckie konwoje. Dowodził nim 27-letni Kapitänleutnant Karl-Otto Schulz, uprzednio dowódca U 34, na którym nie odbył ani jednego patrolu bojowego.
---------U 216 w dniu 13 września dostrzegł duży konwój płynący szybko w kierunku Europy. Był to HX-206, który wyszedł z portu w Halifax 6 września, kierując się do Liverpoolu. Liczył on początkowo 47 statków, a chroniła go wielce doświadczona i dobrze wyposażona brytyjska Grupa Eskortowa B1 (Escort Group EG.B1), złożona z dwóch niszczycieli (HMS WATCHMAN i HMS HURRICANE) oraz 4 korwet (HMS DAHLIA, HMS MEADOWSWEET, HMS MONKSHOOD i HMS WALLFLOWER). Jak pisał Clay Blair, "Schultz próbował płynąć tropem konwoju, lecz eskortowce, posługując się urządzeniem do namierzania sygnałów, zmusiły go do zejścia pod wodę." Niedługo potem Karl Dönitz odwołał atak, gdyż konwój wszedł w strefę chronioną przez samoloty startujące z Islandii.
--------15 września U 216 razem z grupą innych U-Bootów usiłował odszukać płynący w przeciwnym kierunku konwój ON-129, wykryty przez U 221. Nagłe pogorszenie pogody i silna mgła spowodowały, że i te działania zostały odwołane.
|
|
Kapitänleutnant Karl-Otto Schultz (1914-1942) -
|
|
---------20 września U 380 zasygnalizował odkrycie płynącego na wschód konwoju wielkich transportowców wojska. Ta wiadomość zelektryzował wszystkich dowódców U-Bootów na Atlantyku. Wkrótce wokół konwoju zgromadziło się 12 niemieckich okrętów podwodnych, liczących na niesłychanie atrakcyjne łupy w postaci statków o tonażu co najmniej 15000 BRT. Wśród tych U-Bootów miał szczęście znaleźć się także U 216. Co więcej, on pierwszy ruszył do ataku i to on 25 września pierwszy odtrąbił zwycięstwo. O godzinie 16.37 Karl-Otto Schulz dał rozkaz odpalenia salwy złożonej z czterech torped w kierunku atakowanego statku, określonego przez niego jako pasażerski liniowiec typu VICEROY OF INDIA o pojemności ponad 19000 BRT. Dwie torpedy osiągnęły cel, rozrywając lewą burtę na wysokości maszynowni. Trafiony statek zatonął w ciągu 7 minut.
---------Tego dnia celne trafienia odnotowały także U 96 i U 619, meldując zatopienie statków o pojemności 17700 BRT i 11660 BRT. Propaganda niemiecka ogłosiła natychmiast ogromny sukces w walce z aliantami, fetując zatopienie 3 liniowców oceanicznych o łącznym tonażu około 50000 BRT. Co więcej, Niemcy byli przekonani, że na zatopionych jednostkach zginęło wojsko transportowane z Kanady i USA do Wielkiej Brytanii.
---------Rzeczywistość była jednak inna, co ujawniono dopiero po wojnie. Zaatakowany konwój nosił nieznane dotąd oznaczenie RB-1, gdzie R oznaczało River (od rzeki Św. Wawrzyńca czyli Saint Lawrence River), zaś B było pierwszą literą słowa Britain. Konwój nie składał się z wielkich liniowców pasażerskich, lecz z leciwych statków jeziorowych, odsprzedanych Brytyjczykom przez Amerykanów! Statki te szły całkiem puste, a oprócz załóg znajdowali się na nich tylko artylerzyści przeznaczeni do obsługi starych dział, zamontowanych na pokładach.
---------Jednostką zatopioną przez U 216 był pasażerski jeziorowiec s/s BOSTON o pojemności 4989 (a nie 19000!) BRT, który w latach międzywojennych pływał oficjalnie jako statek pasażerski. Statek wypływał na jeziora tylko w wieczorne soboty, wracał w niedziele, zaś pasażerami jego nie byli zwykli turyści, tylko amatorzy przelotnych miłostek i płatnej miłości oraz prostytutki i ich opiekunowie. To było przyczyną dla której BOSTON i niektóre inne jeziorowce określano mianem brothel boats. Termin brothel boats możemy sobie tłumaczyć różnie, np. statki burdele lub pływające domy publiczne, burdele na wodzie, statki miłości, lecz sens i tak pozostanie ten sam. Trzeba jeszcze dodać, że pozostałe dwa zatopione rzekome wielkie liniowce to "pasażer" s/s NEW YORK (4989, a nie 17700!) BRT (bliźniak s/s BOSTON) oraz frachtowiec s/s YORKTOWN (ledwie 1547 a nie 11660!) BRT.
---------Powszechnie wiadomo, że dowódcy okrętów podwodnych "od zawsze" mieli słabość do zawyżania tonażu zatopionych przez siebie jednostek. Przypadłość ta nie ominęła nawet naszych dzielnych podwodników, dość wspomnieć o rozdętych listach rzekomych sukcesów naszych "strasznych bliźniaków" ORP DZIK i ORP SOKÓŁ, które dopiero po latach zweryfikowano. W tym jednak szczególnym wypadku ataku na konwój RB-1 można zrozumieć przyczyny przeszacowania tonażu zatopionych statków. Dowódcy U-Bootów atakując konwój nie mieli pojęcia, że składa się on z jeziorowców, statków dwukominowych o bardzo wysokich kadłubach i niewielkim zanurzeniu, których niezwykle charakterystycznych sylwetek nie spodziewali się spotkać na środku Atlantyku. Informacje przekazane przez U 380 i potwierdzone przez wywiad niemiecki, jednoznacznie mówiły o dużych transportowcach wojska, a w tej roli Brytyjczycy wykorzystywali zwykle wielkie oceaniczne liniowce pasażerskie, często o pojemności 15000-20000 BRT. -
|
|
|
U-Boot typu VIID. Za kioskiem widoczne szachty minowe, w każdej z nich mieściły się trzy miny kotwiczne typu SMA. Projekt tego typu powstał w latach 1939/40 i był rozwinięciem typu VIIC, od którego różnił się m.in. wydłużeniem kadłuba przez wstawienie sekcji o długości 9,8 m z pięcioma szachtami minowymi i powiększonymi zbiornikami paliwa, co znacznie zwiększyło zasięg. Te zmiany konstrukcyjne odbiły się jednak negatywnie na manewrowości okrętów.
|
|
--------Zatopienie s/s BOSTON miało szczególne znaczenie dla załogi U 216 i jego dowódcy - był to efektowny chrzest bojowy, który nastąpił podczas ich pierwszego patrolu bojowego. Możemy sobie tylko wyobrażać wszechobecną euforię i dumę, jaka towarzyszyły U-Bootowi odchodzącemu do kolejnych zadań. -
|
|
--------Na przełomie września i października U 216 miał w planach pobranie paliwa od podwodnego zbiornikowca U 118 w rejonie na północny zachód od Azorów (kwadrat operacyjny BD43). Nagłe pogorszenia pogody zmusiło go jednak do zaniechania tego zamiaru. Udało mu się uzupełnić paliwo i pobrać zaopatrzenie od innej "mlecznej krowy", a mianowicie U 463 w rejonie na północ od Azorów (kwadrat BD27). Przy tej okazji na pokład podwodnego zbiornikowca przeniesiono rannego czlonka załogi U 216. Wydarzenia te miały miejsce 6 października.
-------Od 12 października U 216 operując w składzie grupy U-Bootów "Wotan", brał udział w ataku na konwój ON-131, lecz nie dane mu było zaliczyć następnego celnego trafienia.
--------Kolejnym zadaniem U 216 miał być atak na konwój ON-137, wykryty na zachód do Irlandii.
|
|
Tak zapewne widziano U 216 z pokładu Liberatora, który zaatakował go 6 bombami głębinowymi z wysokości niecałych 10 metrów (!). Fragment modelu U-Boota typu VIID. - -
|
Operację tę odwołano jednak z powodu złej pogody i 19 października na U-Boocie odebrano rozkaz powrotu do bazy. Następnego dnia U 216 podczas marszu na powierzchni zaskoczony został przez samolot. Był to Liberator Mk.III z 224. Dywizjonu RAF, ciężki bombowiec stosowany jako samolot rozpoznawczo-patrolowy do zwalczania okrętów podwodnych, startujący z bazy w Beaulieu. Jego dowódca, David M. Sleep, zdecydował się na wprost szaleńczy atak sześcioma bombami głębinowymi z wysokości zaledwie 30 stóp (niecałe 10 metrów)! Uzyskał dzięki temu bezpośrednie trafienie, a eksplozja dosłownie rozerwała kadłub U-Boota na strzępy. U 216 i cała jego 45-osobowa załoga w jednym momencie przestały istnieć. Wydarzenie to rozegrało się na Atlantyku, na południowy wschód od Irlandii, w pozycji 48°21'N i 19° 25'W. -
|
|
Wrak samolotu Liberator III FL910/H, "zabójcy" U 216, w Predanneck (Kornwalia) po awaryjnym lądowaniu. Fotografia ze zbiorów Imperial War Museum. -
|
---------Ryzykowne zachowanie Davida Sleepa omal nie zakończyło się tragicznie dla załogi Liberatora. Siła wybuchu okazała się tak wielka, że wylatujące w powietrze fragmenty okrętu podwodnego poważnie poharatały tylną część samolotu, a zwłaszcza usterzenie ogonowe. Obaj piloci dokonywali cudów, aby utrzymać maszynę w powietrzu. Wobec konieczności maksymalnego odciążenia samolotu, wyrzucano z niego wszystko co się dało, nie tylko bomby i amunicję. Po pokonaniu ogromnych trudności, po 2 godzinach i 40 minutach lotu, Liberator osiągnął brzeg brytyjski i lądował w Predanneck w Kornwalii, gdyż niemożliwe już stało się doprowadzenie go do bazy 224. dywizjonu w Beaulieu. Lądowanie okaleczoną maszyną, przeprowadzone przez D. Sleepa, określano potem jako majstersztyk. Mimo, iż samolot zapalił się natychmiast, gdy tylko dotnął ziemi, udało się uratować całą jego załogę.
---------U-216, zatopiony 20 października 1942 roku, był pierwszym U-Bootem zatopionym przez 224. dywizjon RAF. Dowódca maszyny, David Mackie Sleep, za swój wyczyn uhonorowany został krzyżem DFC (Distinguished Flying Cross). Zmarł w 1989 roku, zaś jego prochy rozsypano na lotnisku w Beaulieu.
|
|
|
Oderwany ogon Liberatora - "zabójcy" U 216 - w Predanneck (Kornwalia) po awaryjnym lądowaniu i pożarze. Fotografia ze zbiorów Imperial War Museum. .
|
|
Czterech z pięciu członków załogi Liberatora, który zatopił niemiecki podwodny stawiacz min U 216. Od lewej: dowódca David Sleep, strzelec Ron Johnson, drugi pilot Sam Patterson i inżynier George Lenson. Brak na zdjęciu sierżanta Rose, który odniósł w akcji najpoważniejsze obrażenia (złamanie nogi). -
|
|
Opublikowano 19 listopada 2015 r.
|
|
____________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________________
- FACTA NAUTICA - dr Piotr Mierzejewski -
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|